„Groźbą wojny” nazwała Korea Północna zapowiedź nałożenia przez USA następnych sankcji. 23 lutego prezydent Donald Trump poinformował o kolejnych obostrzeniach, które mają objąć 27 przedsiębiorstw pozostających w silnych związkach z reżimem w Pjongjangu. Władze Korei Północnej potępiły to posunięcie. Podały też, że jeśli USA zablokują północnokoreańskie firmy i statki, odbiorą to jako „akt wojny”. Zdaniem Pjongjangu, Stany Zjednoczone chcą pogorszyć stosunki pomiędzy Koreą Północną, a Południową, które w ostatnim czasie polepszyły się przy okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. To właśnie ceremonia zamknięcia Igrzysk, była pretekstem przyjazdu do Korei Południowej delegacji wysokiego szczebla z Pjongjangu. Miała ona przekazać stanowisko, że jej kraj jest otwarty na międzykoreański dialog, a także na rozmowy z USA.
Prezydent Korei Południowej Mun Dze In oświadczył z kolei, że przywódcy trzech krajów powinni się spotkać, aby wspólnie rozwiązać konflikt na półwyspie koreańskim.
Oświadczenie, które wygłosiła północnokoreańska delegacja jest rzadkością. Dotychczas sytuacja na półwyspie była bardzo napięta. Korea Północna regularnie przeprowadzała próby rakietowe i jądrowe, które stanowią bezpośrednie zagrożenie dla jej południowokoreańskiego sąsiada. Środowisko międzynarodowe potępia te działania i z tego powodu nakłada na reżim kolejne sankcje. Pogłębiająca się izolacja ma nakłonić władze w Pjongczangu do zaprzestania agresywnych działań i podjęcia działań mających na celu ustabilizowanie sytuacji w regionie.